Dzień Dobry!

Dziękuję, że odwiedzasz mojego bloga. Mam nadzieję, że spodoba Ci się jego zawartość. Jeśli chcesz wyrazić swoją opinię - komentuj lub napisz do mnie. Jestem wdzięczna za wszystkie uwagi.
Jeśli interesuje Cię zakup pokazywanej biżuterii lub indywidualne zamówienie - napisz do mnie e-maila.
Serdecznie zapraszam!


środa, 10 lutego 2010

2009 - najpierw były prace posrebrzane

korzystałam z rad na forum i uczyłam się na posrebrzanych komponentach (potencjalne straty zawsze są wtedy tańsze). Plastykowe i szklane kamyczki, nie leżały w moim kręgu zainteresowań, więc od razu sięgnęłam po kamienie naturalne. Jak w każdej branży - pojawił się nowy język, do którego jednak nie ma opublikowanego słownika. Swarki, bigle, oponki, oliwki, fasetki, bociany... rozszyfrowałam.
Straty jednak ominęły mnie szerokim łukiem i powstało całkiem sporo różnych ozdób.

Pierwszy był naszyjnik z turkusów i lawy wulkanicznej. Dumna byłam jak paw... do dziś jest mój! Wymieniłam tylko zapięcie.



Okazało się, że robienie zdjęć biżuterii, to nie to samo co zdjęcia rodzinne i przyrodnicze, więc poza drążeniem warsztatu biżuteryjnego zaczęły się zmagania z fotografiami.
Po jakimś czasie zdjęcia zaczęły wyglądać tak:


Potem były:

NICZYM WINO
Naszyjnik - koral i piryt
długość 51cm


 CZARNA PANI
  • komplet z onyksu i hematytu (krótki naszyjnik i długie kolczyki) - robiony na zamówienie... i ciepło przyjęty (hurrra!)


 
TYGRYSIE DRZEWO
  • naszyjnik z tygrysiego oka (niedostępny)
Zobaczyłam podobny wzór na forum i ebay'u i postanowiłam sprawdzić, czy i mnie coś takiego wyjdzie. I tak powstał poniższy. Cały dzień "haftowałam wisior", nie spodziewałam się, że tak długo będę tworzyć to drzewo. To był też pierwszy raz z cieniutkim drucikiem - ciekawe doświadczenie (jakbym przerzuciła tonę koksu), i pomyśleć, że na dziś jestem z nim tak zaprzyjaźniona...


A potem wyjęłam pewien okazały patyk przywieziony z Egiptu i pomyślałam, że z tego coś będzie...

Brak komentarzy: